Sezon komunijny dla mnie był spokojny, bo nie chciałam za dużo brać na siebie obowiązków. I Komunia święta Wiktorii Liliany otworzyła moje reportaże komunijne. Był bardzo ciepły majowy dzień. Kościół, w którym była uroczystość duży, przestronny i jasny. Była to komunia grupowa dlatego też podeszłam do fotografa głównego i powiedziałam mu, że będę robić zdjęcia dla jednej z dziewczynek. On uśmiechnął się i serdecznie życzył mi powodzenia. Bardzo przemiły człowiek. Cieszy mnie to że, mimo iż działamy w tej samej branży nie spotkałam jeszcze osoby które bywały nastawiona negatywnie wobec mnie.
W czasie mszy było kilka elementów, które mnie zaskoczyły, ale wynikało to, że Pani, która prowadziła grupę dodała nowe elementy, w czasie mszy takie jak składanie róż na ołtarz przez dzieci. Same przejecie komunii też było dość dziwne bo szło się do niej ławkami a w ławce siedziały dzieci z rodzicami. Zdecydowanie wolę, gdy najpierw komunie przyjmują dzieci a dopiero później reszta wiernych. Nie jest to ode mnie zależne i pozostaje mi dostosować się do sytuacji i z niej wybrnąć. Na koniec wykonaliśmy jeszcze parę zdjęć rodzinnych przed kościołem. Na przyjęcie rodzina wybrała restaurację Villa Tradycja.

Przyjęcie pośród białych piwonii
Na przyjęcie z okazji I komunii świętej Wiktorii Liliany pojechaliśmy do restauracji Villa Tradycja miesząca się w centrum Białegostoku. Idealne miejsce do organizacji imprez rodzinnych. Do podania obiadu mieliśmy jeszcze godzinę więc po kolei jak goście przyjeżdżali wykonałyśmy zdjęcia rodzinne. W międzyczasie gdy rodzina jadła obiad łapałam na zdjęciach rozemocjonowane szkraby które w koło biegały po sali.
































Komentarze