Sesja Agnieszki w białej sukni
Sesje portretowe - plener

Sesja Agnieszki w białej sukni

Wiosna jest piękną porą roku na sesje zdjęciowe plenerowe. Z jednym niestety minusem. Trzeba szybko je organizować i umawiać, aby zdążyć, zrobić zdjęcia, jakie się zaplanowało. Wystarczy dwa trzy dni, a kwiaty mogą przekwitnąć i miejsce, które wyglądało przepięknie, nie ma bez nich nic szczególnego do zaoferowania w czasie sesji. Sesja Agnieszki w białej sukni na szczęście wyszła piękniej, niż ją planowałam. Miała odbyć się w parku przy krzewie kwitnącym na biało i mleczach, które kwitły. Po przyjechaniu na miejsce okazało się, że plan sesji musi ulec zmianie.

Zmiana koncepcji na sesję plenerową

Sesja Agnieszki zaplanowałam w parku przy ul. Świętokrzyskiej w Białymstoku. Nie do końca jest to park, ale duża łąka, wzdłuż której przepływa kanał rzeki Białej. Rosło tam kilka małych drzewem kwitnących na biało, a ziemię pokrywał żółty dywan mleczy. Sprawdzając miejsce, nie obchodziłam go jak to, robię zazwyczaj, ale z pewnej odległości stwierdziłam, że miejsce super nadaje się na zdjęcia. I się zawiodłam.

W dniu sesji czekając, Agnieszkę której robiłam sesję, postanowiłam sprawdzić teren i zobaczyć gdzie będzie najładniej by zrobić zdjęcia. Po podejściu bliżej miejsca, które według mnie z daleka wyglądało super, z bliska już takie nie było. Byłe jeden, ale duży minus całej sytuacji. Na łąkę praktycznie nie można było wejść, ponieważ oprócz mleczy rosły tam pokrzywy. Niestety cała wizja sesji legła w gruzach. W spokoju obeszłam cały teren dookoła by znaleźć inne miejsca. I na szczęście udało mi się znaleźć dużą kłodę brzozy, krzew z białymi kwiatami i ścieżkę obsypana po obu stronach mleczami. Dawały mi nadzieję, że sesja wyjdzie pięknie. Sesja Agnieszki w białej sukni przeszła moje wszelkie oczekiwania.

Sesja Agnieszki w białej sukni – prawie jak sesja ślubna

Zdjęcia z punktu mijających nas ludzi mogły wyglądać na sesję ślubną. Mogli tak sądzić, bo Agnieszka miała założona białą suknię z długą tiulową spódnicą. Zdjęcia zaczęłyśmy robić przy kłodzie brzozy. Agnieszka usiadła na niej, rozłożyła spódnicę, a ja weszłam na pagórek i zrobiłam zdjęcia z góry. Zdjęcia wyszły przepięknie i są według mnie najładniejsze z całej sesji. Białobrązowe drzewo pięknie komponowało się z modelką, a na jednolitym zielonym tle super się wyeksponowało. Spędziliśmy przy nim kilka dobrych minut. Byłam tak podekscytowana, że obcykana Agnieszkę z każdej możliwej strony. Robiąc tak zdjęcia, zatrzymała się przy mnie starsza pani, mówiąc-,,pięknie Pani wygląda, z pewnością wyjdą piękne zdjęcia”.

Przeszłyśmy następnie przez most na drugą stronę rzeki. Zrobiłyśmy tak kilka zdjęć na tle krzewu kwitnącego na biało. Z poświęcenia dla dobrych kadrów weszłam na lekki pagórek w pokrzywy. Nie było źle, a zdjęcia całkowicie rekompensowało tę niedogodność. Ścieżka, po której szłyśmy po obu stronach, były obsypane mleczami. Stanęliśmy w cieniu i zrobiłyśmy kilka zdjęć. Wróciwszy na początek, gdzie zaczęliśmy zdjęcia, udało nam się znaleźć dojście wąskim pasem gdzie, nie rosły pokrzywy do małego krzewu. Dzięki temu mogłyśmy zrobić kilka portretów w białych kwiatach. Mimo niedogodności udało się stworzyć piękną sesję.

Może Ci się spodobać

Komentarze

    Zostaw komentarz