Plany planami a rzeczywistość jest często inna niż byśmy chcieli. Nie raz wychodzi nawet na lepsze, co zależy również od naszego podejścia do danej sytuacji i akceptacji obrotu spraw w innym kierunku niż z początku zakładaliśmy. Tak było w przypadku sesji brzuszkowej. Sesja ciążowa Ilony z początku miała odbyć się w zimowym plenerze. By móc zrobić taki magiczne kadry jest potrzebny jedne bardzo ważny element. Śnieg, którego niestety było bardzo mało, a gdy już był nie było możliwości umówić sesji. Czekałyśmy i czekałyśmy aż w końcu zdecydowałyśmy się na sesje w domu, bo termin był już tu tuż a Ilonie bardzo zależało na zdjęciach z okresu ciąży.

Błękity i biele
Sesja ciążowa Ilony odbyła się w domowym zaciszu. Forma life style to wspaniała opcja dla osób, które chcą piękne kadry w luźnej atmosferze. Sesja brzuszkowa choć miała właśnie taki charakter wybrałyśmy dla przyszłej mamy piękną błękitną sukienkę. To, że w domu nie oznacza, że trzeba być w codziennym ubraniu. Luźna, zwiewna, lejąca się błękitna suknia nadawała lekkości i ślicznie podkreślała brzuszek. Błękit pięknie kontrastował z zielonymi dodatkami w pokoju, a oba kolory wspaniale się wyróżniały. Większą część sesji wykonałyśmy w pokoju dziennym gdzie było dobre jasne światło. Sesja ciążowa Ilony trwała z zegarkiem w ręku godzinę z kilkoma przerwami na okiełznanie sukienki, która nie do końca chciała układać się tak jak chciałyśmy. Całość wyszła kobieco i ślicznie, a przyszła mama ma pamiątkę, na której bardzo jej zależało.






Komentarze