Będąc komisarzem na Ogólnopolskim plenerze fotograficznych chciałam zorganizować dla uczestników warsztaty z sesji portretowej. Napisałam ogłoszenie i z wszystkich zgłoszeń wybrałam trzy dziewczyny. Bliżej terminu końca zgłoszeń na sesje weszłam w post. I zobaczyłam, że napisał chłopak. Trochę żartobliwie i nieco uszczypliwie, że czemu informacja dotyczy tylko dziewczyn. Po przeczytaniu tej wiadomości pomyślałam, że w sumie ciekawie byłoby zrobić sesja dla mężczyzny. Zazwyczaj wykonuje tylko sesja kobiece więc w końcu trzeba było wyjść z tej bańki i spróbować czegoś nowego. Pierwsza sesja męska w plenerze miała swój debiut w Niemczynie.

Sesja na Ogólnopolskim plenerze fotograficznym
Warsztaty z sesji portretowej odbywały się w Centrum Rękodzieła Ludowego w Niemczynie w czasie trwania Ogólnopolskiego pleneru fotograficznego. W wydarzeniu brało udział dziesięciu fotografów, z myślą, aby ubogacić program pleneru i dodać do niego czegoś nowego zorganizowałam sesję portretową. Na plenerze prawie wszyscy są fotografami przyrodniczymi więc sesja męska w plenerze pozwoliła im poćwiczyć umiejętności fotografowania ludzi.
Wraz z Łukaszem na sesję miały przyjechać trzy dziewczyny. Niestety wszystkie odwołały w ostatniej chwili. Nie powiem, ale byłam zawiedziona. Na szczęście Łukasz to porządny chłopak i przyjechał na sesję. I tylko dzięki niemu udało się zorganizować ciekawe warsztaty z sesji portretowej.



Sesja męska w plenerze
Łukasz na sesję przyjechał po południu. Słońce było jeszcze wysoko, ale zważając na to, że było ponad dziesięciu fotografów to zaproponowałam wcześniejszą porę aby wszyscy spokojnie mogli zrealizować swoją wizję na zdjęcia z Łukaszem.
Przywiózł one ze sobą całą torbę ubrań więc z początku ustaliliśmy w czym będzie pozował. A następnie zaczęliśmy zdjęcia.
Teren wokół ośrodka był szeroki co pozwoliło nam zostać w jego obrębie i tu wykonać całą sesję.
Na początku wykonaliśmy kilka zdjęć przy stogu skoszonej już wysuszonej trawie. Obok niego leżała gałąź, która zerwała się w poprzednim dniu z powodu burzy. Stanowiła ona ciekawe tło. Jedna z uczestniczek zapytała modela , czy rozpiąłby koszulę. On z uśmiechem spełnił jej prośbę. Muszę przyznać, że na sesji Łukasz bardzo się dla nas poświęca i spełniał niemal każdą prośbę. Zgodził się nawet, by zdjąć koszulę i zrobić zdjęcia w inscenizowanym deszczu. Po tak wykonanej sesji męskiej w plenerze na koniec koleżanka zaproponowała sesję w jej aucie. I to był największy sztos całych warsztatów. Samochód pierwsza klasa z otwieranym dachem do tego przystojny model. Czego chcieć więcej?
Migawki aparatów strzelały jak szalone. Każdy był zachwycony całokształtem sesji. Nawet na chwilę Łukasz nie odpoczął, jedynie wziął łyka wody i wrócił do pracy. Sesja trwał do wieczora około trzech godziny.
Po wykonaniu zdjęć Łukaszowi z pewnością jeszcze nie raz zorganizuję sesję męską.




Komentarze