Sesja portretowa w Wasilkowie
Sesje portretowe - plener

Wiosenna sesja portretowa w Wasilkowie

Zazwyczaj podczas umawiania się na sesję portretową, z góry mam już ustalone miejsce. Czasem jednak bywa, tak że proponuję swoim klientom, by przenieść się w inne miejsce, ponieważ tam będziemy mogli wykonać kilka dodatkowych i różnorodnych kadrów. Nigdy nie spotkałam się ze sprzeciwem, ale też nigdy nie miałam takiej sytuacji jak z Aleksandrą. Wiosenna sesja portretowa z Aleksandrą jednak potoczyła się zupełnie inaczej, niż mogłabym się tego spodziewać.

Wiosenna sesja portretowa Aleksandry w Wasilkowie

Z Olą na sesję umówiłam się po południu z dwóch powodów. Pierwszy był taki, że był to bardzo ciepły dzień i w lesie do popołudnia nie dało się wytrzymać. Dlatego też popołudniowa godzina była bardzo dobrym wyborem czasu na sesję portretową w lesie. Drugi powód był taki, że chciałam złapać miękkie światło, które przedzierałoby się przez korony drzew.

Spotkałyśmy się z Olą w Wasilkowie i poszłyśmy na lisią górę, na której znajduje się urocza polana, na której chciałam wykonać kilka fotografii. Zrobiłyśmy kilka zdjęć w trawie, ale po pewnym czasie znalazłyśmy bardzo fajny pień drzewa. Aleksandra stanęła na wysokości zadania, by móc na niego się wdrapać i nie spaść. Cały czas pozostała w bezruchu a ja szybko zrobiłam jej zdjęcia, a przy zmianie pozycji pomagałam się jej, ustawić uważając, by nie spadła. Poradziła sobie znakomicie.

Wiosenna sesja portretowa nie obyła się oczywiście bez przygód. Poszłyśmy w głąb lasu, ponieważ Ola znała bardzo fajne miejsce, które chciała mi pokazać. Zamiast jednak trzymać się głównej drogi, poszłyśmy na skróty. Przedzierałyśmy się przez gęsto porośnięte krzewy dobre kilkanaście minut, zanim wreszcie wyszłyśmy na główną drogę. Nie żałuje, jednak że na moment się zgubiłyśmy. Mimo z lekka niepokojącej sytuacji śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy.

Sesje wykonałyśmy w dwie godziny. Wracając, jeszcze przy jej domu znalazłyśmy bardzo piękny krzew jaśminowca, który był w pełni rozkwitu. Oczywiście, mimo że byłyśmy już po sesji, nie mogłyśmy odpuścić i nie zrobić kilka ujęć.

Może Ci się spodobać

Komentarze

    Zostaw komentarz